Zupa cukiniowo - czosnkowa

W tym roku ogarnął mnie prawdziwy szał cukiniowy. Tę zupę zrobiłam już dawno, niestety nadmiar wszelakich obowiązków nie pozwolił mi na regularne wstawianie przepisów.
Teraz, kiedy natrafiłam na zdjęcia, nie miałam sumienia na pozostawienie ich dłużej w zapomnianym folderze.
Być może przepis przyda sie komuś w przyszłym roku. :)





Składniki:
  • 70 dag cukinii
  • kilka dużych ząbków czosnku
  • główka sałaty lodowej
  • litr intensywnego bulionu warzywnego
  • ulubione przyprawy

Przygotowanie:
Pokrojoną w kostkę cukinię (bez skórki) i porwaną na kawałki sałatę zalewamy częścią bulionu i gotujemy do miękkości. Następnie studzimy i miksujemy na jednolitą masę. Dodajemy resztę bulionu oraz przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku. Dokłądnie mieszamy i przyprawiamy do smaku.





TGIF!* / A w kuchni - książki i niekontrolowane pieczenie

Bardzo często, kiedy krzątam się po kuchni, gdzieś obok leży jakaś książka albo gazeta, która dzielnie mi towarzyszy przy gotowaniu lub innych pracach kuchennych. Po prostu ciężko mi się powstrzymać przed czytaniem, jeśli dana pozycja jest naprawdę interesująca i wciągająca. Podskakujące od gorąca pokrywki, rozpalony do czerwoności czajnik albo wylewające się z naczynia pączkujące drożdze wydają się być wtedy mało ważne, wręcz bezdźwięczne i niewidzialne. Coś takiego, jak podzielność uwagi, którą tak często się szczycę, nie ma tutaj racji bytu. Czasami może wyjść z tego totalna kulinarna katastrofa. Na szczęście, póki co, strat w ludziach,sprzęcie ani książkach nie odnotowałam. :)

Wspominałam już coś na temat książek Johna Case'a? Nie? A powinnam!
"Kod Genesis" i "Artystę zbrodni" mam już za sobą. Teraz zabrałam się za "Tańczącego z diabłem". Są to pozycje dla miłośników thillerów. Dużo się dzieje, koniecznie chcesz dowiedzieć się, co będzie za chwilę. Raz jesteś zaskoczony, innym razem się śmiejesz, po czym jesteś zły, że akcja potoczyła się tak, a nie inaczej i  zastanawiasz się, jak autor z tego wybrnie, myślisz sobie: "Zostało jeszcze tyle stron. Co może być dalej?" I czytasz... brniesz w tę historię.
Jeśli chodzi o "Kod...", nie ukrywam, że moim zdaniem, te metody śledcze i szeroki krąg wpływowych znajomych głównego bohatera, są lekko naciągane i momentami wręcz nieprawdopodobne. Mimo wszystko, książka wciąga i nie pozwala oderwać się od czytania. Jestem pod wrażeniem historii, jaką można stworzyć i przelać na papier w tak zadziwiający sposób.
Rozpatrywałam w myślach przeróżne zakończenia, jedne wydawały mi się mniej, inne bardziej prawdopodobne... ale rzeczywisty koniec książki sprawił, że ogarnęła mnie lekka irytacja. :) Myślę, jednak, że nie wszyscy odbiorą to w taki sposób.
To taki kawałek mojej opinii na temat "Kodu...". Jeśli ktoś przeczyta, sam zdecyduje, czy sięgnąć po inne pozycje Johna Case'a. Osobiście polecam. ;)
(W moim prywatnym rankingu daję książce 4pkt  [w porywach do 4,5] na 5 możliwych.;] ) 
 
Wracając do mojego początkowego wywodu na temat wciągającej mocy książek - tak się zaczytałam, że ciasto francuskie poleżało za długo w piekarniku i lekko się zwiórowało. :) Ale i tak dało się zjeść. :)

Poza tym, podzielę się piosenką, którą "zaraziła" mnie moja siostra Ola i która nie daje mi dzisiaj spokoju: I Blame Coco - In Spirit Golden. 















*Jeśli należysz do osób, które nie wiedzą, co oznacza skrót TGIF, chętnie wyjaśnię.
TGIF to tak zwany akronim (inaczej skrótowiec) od wyrażenia Thank God It's Friday, czyli nasze polskie: Dzięki Bogu jest piątek.
Spragnionych wiedzy na temat genezy tego wyrażenia odsyłam do cioci Wikipedii lub innych źródeł, zawierajacych tego typu informacje. :)

słodyczy nigdy za wiele

Bez przepisu tym razem. Chodzi przede wszystkim o zaprezentowanie walorów estetycznych. Co do smaku, musicie mi uwierzyć, że był naprawdę obłędny. (Zaznaczam-BYŁ:] )
Poza tym, znalazłam w pewnej książce poradę, jak zrobić owocową kompozycję, która wygląda na oszronioną lub obsypaną śniegiem.(Proste- należy ułożyć owoce, a następnie, przy pomocy sitka, oprószyć je delikatnie cukrem pudrem ).
Zastosowałam ten trik na winogronkach, co wcale nie oznacza, że tęsknię za zimą. :) Wręcz całkiem przeciwnie.



A na koniec szybkie równanie, które przydaje się w kuchni:
kruchy spód + krem+ owoce = wyśmienity smak






Placki cukiniowe

Placki cukiniowe są dla mnie miłą odmianą. Do tej pory miałam okazję jeść tylko ziemniaczane, poza tym, niezbyt przychylnym okiem patrzyłam na cukinię. :) Nam smakują placuszki podane z jogurtem naturalnym lub sosem czosnkowym.









Składniki:
  • 30 dag cukinii
  • jajko
  • przyprawy
  • ząbek czosnku
  • około 5 łyżek mąki
Przygotowanie:

Cukinię należy zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Odcisnąć z nadmiaru wody.

Dodać przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku i bardzo drobno posiekaną cebulę.

Wbić jajko i dodać około 5 łyżek mąki. Przyprawić solą i pieprzem.

Smażyć na dość głębokim tłuszczu z obu stron, a następnie wyjąć na rozłożony na talerzu papierowy ręcznik, żeby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.

Podawać z jogurtem naturalnym, sosem czosnkowym, śmietaną i cukrem lub innymi ulubionymi dodatkami. :)



Delicje

Owszem, można po prostu pójść do sklepu i kupić gotowe delicje. Ja jednak postanowiłam trochę pokombinować i zrobić własne. :)  Niestety sama nie upiekłam biszkopcików, nie zrobiłam galaretki ze świeżo zebranych owoców i nie ukręciłam domowej czekolady... Ale jednak poczyniłam jakieś kroki na drodze do domowych ciasteczek. :)
Może nie wygladają idealnie, ale są pyszne. :)









terrina ze szpinakiem i makaronem

Miało być zgodnie z przepisem....a wyszło, jak zawsze. :)










Składniki:
  • 200 g mrożonego szpinaku
  • 2 łyżki masła
  • 2 ząbki czosnku
  • 200 g makaronu penne
  • sól
  • 100 ml śmietany
  • 3-4 jajka
  • biały pieprz
  • około 250-300 g startego żółtego sera
  • masło do wysmarowania formy


Przygotowanie:

Szpinak udusić na maśle, dodać do niego przeciśnięty przez praskę czosnek. Dusić pod przykryciem około 8 minut.
Makaron ugotować ad dente, a następnie odcedzić, zahartować i osączyć.  Ser zetrzeć na tarce o grubych oczkach,  podzielić na trzy częśći, jedną odłożyć, a dwie wymieszać z ostudzonym makaronem.
Śmietanę roztrzepać z jajami. Dodać do tego szpinak i wszystko mocno przyprawić solą i białym pieprzem.
Piekarnik rozgrzać do 175 stopni.
Formę natłuścić (ewentualnie wyłożyć folią aluminiową), ułożyć w niej warstwami makaron oraz masę ze szpinakiem.
Formę włożyć do kąpieli wodnej w piekarniku i dusić potrawę 30-40 minut.
Resztę sera posypać na wierzch i zapiekać jeszcze 5 minut.



Oryginalny przepis i inspiracja: MAŁA WIELKA KSIĘGA MAKARONU


Karmelizowane jabłka z czekoladą

Tym razem coś na osłodę życia. Prosty deser. Piękne złociste jabłuszka z czekoladą.

Jabłka karmelizujemy tak samo, jak gruszki do sałatki. Zobacz: Śniadanie, które daje pozytywną energię
Polewamy czekoladą rozpuszczoną w kąpieli wodnej. Niebo w gębie! :)

Składniki dla 2 osób:
  • 2 jabłka
  • 40g masła
  • 2 łyżki octu winnego
  • łyżka cukru
  • 60-100 g czekolady

Przygotowanie:

Czekoladę rozpuscić w kąpieli wodnej.

Masło, ocet winny i cukier przełożyć na patelnię, dodać pokrojone jabłka.Smażyć aż jabłka lekko zmiękną i się zarumienią (kilka minut).

Jabłka przełożyć na miseczki, polać rozpuszczoną czekoladą.

 




Panzanella, czyli wspólne gotowanie

Jakże wielka jest moja radość z tego, że mogę znaleźć się w wirtualnej kuchni z innymi blogerkami.:)
Kiedy jedna z nich zaproponowała mi wejście do akcji  III Bar sałatkowy, nie zastanawiałam się zbyt długo.
Myślę sobie - Czemu nie?! :D Pod nóż poszły składniki, które razem utworzyły włoską panzanellę.

Przepis pochodzi z książki Podróże kulinarne. Kuchnia włoska.


A w rolach najlepszych wirtualnych kucharek wystąpiły: 
Ilonka http://uwielbiamgotowac.blogspot.com/
Eve http://lubietogotowanie.blogspot.com/
Shinju http://kuchenne-wedrowki.blogspot.com/
Maggie http://maggiegotuje.blogspot.com/
Marta (Tu-tusia) http://polkazprzyprawami.blox.pl/html (to ta, która mnie w to wciągnęła :) )
Justyna http://mojakuchnia-kuchareczka.blogspot.com/
Dobromiła http://dobrosmaki.blogspot.com/
Kabka http://katespiehole.blogspot.com/
Ania http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Panna Malwinna http://filozofiasmaku.blogspot.com/  (dzielnie czuwająca nad wszystkim :) )
Małgosia  http://alicjawkrainiegarow.blogspot.com/ 
Pela http://smakiprzysmaki.blogspot.com/   (to od niej wszystko się zaczęło :) )
Koniecznie do nich zajrzyjcie! :)


Składniki:
  • pól bochenka ciabatty (250 g)
  • rozgnieciony ząbek czosnku 
  • 1/4 szklanki oliwy (60 g) 
  • 500 g przepołowionych pomidorków cherry
  • pokrojony w cienkie plastry ogórek libański (130 g)
  • grubo pokrojone średnie awokado
  • 1/4 szklanki suszonych opłukanych kaparów (50 g)
  • grubo pokrojona duża żółta papryka (350 g)
  • 2 x 400 g  opłukanej i odsączonej białej fasoli z puszki
  • 1/2 szklanki grubo pokrojonej świeżej bazylii
Składniki na pomidorowy winegret:
  • 1/2 szklanki soku pomidorowego (125 ml)
  • 1/4 szklanki octu z czerwonego wina (60 ml)
  • 1/2 szklanki oliwy (80 ml)

Przygotowanie:
Rozgrzać piekarnik do temperatury 180-200 stopni C.
Pokroić ciabattę na dwucentymetrowe kostki. W dużej misce połączyć ciabattę z mieszanką czosnku i oliwy, dokładnie wszystko wymieszać. Następnie rozłożyć kostki pojedynczą warstwą na blasze i zapiekać około 10 minut. Muszą lekko się zarumienić.
W międzyczasie należy zrobić pomidorowy winegret: włożyć składniki do zakręconego słoja, potrząsać tak, żeby wszystko dobrze się wymieszało.
Kiedy kosteczki chlebowe będą gotowe, połączyć je z pozostałymi składnikami i winegretem, delikatnie wymieszać.
I mamy gotową sałatkę!









III Bar sałatkowy zaproszenie