Składniki:
- 500g wątróbki drobiowej
- około 0,5 litra mleka
- 2 jabłka (najlepiej kwaśne) - pokrojone w ósemki
- 3 średniej wielkości cebule - pokrojone w piórka
- 4 ząbki czosnku- pokrojone w plasterki
- sól, pieprz
- olej do smażenia
Przygotowanie:
Wątróbkę umyć, oczyścić z błonek i tłuszczu. Następnie wrzucamy ja do miski, zalewamy mlekiem i odstawiamy na około 3 godziny do lodówki.
Po tym czasie należy wątróbkę przecedzić na sitku, opłukać zimną wodą i osuszyć.
Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy na nim wątróbkę - około 4 minuty z jednej strony.
Po tym czasie możemy ją obrócić i dopiero teraz posolić i popieprzyć. Smażymy kolejne 4 minuty.
Teraz dodajemy czosnek oraz cebulę i dusimy pod przykryciem około 5 minut - od czasu do czasu trzeba przemieszać.
Następnie dodajemy pokrojone w ósemki jabłka i dusimy pod przykryciem około 7 minut.
Na koniec smażymy jeszcze około 5 minut - koniecznie bez przykrycia.
Wątróbki nie tknę, tylko serduszka ;)
OdpowiedzUsuńOjej, a ja mam zupełnie odwrotnie.:D
OdpowiedzUsuńniestety ja nie lubię, chociaż po tajsku mi smakowała
OdpowiedzUsuńO! Po tajsku?! Przyznam, że nigdy takiej nie jadłam, a nawet o niej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie jej nie cierpiałam ;) Niemniej, w takim zestawieniu chyba bym ją polubiła.
OdpowiedzUsuńOstatnio gdzieś przeczytałam, że do wątróbki trzeba dorosnąć. :) Może coś w tym jest. :)
OdpowiedzUsuńJa wątróbkę od małego wcinałem:) czyli jestem 'dorośnięty':D
OdpowiedzUsuńPatryk, ale takiej na pewno jeszcze nie jadłeś!:D
OdpowiedzUsuńpyszna klasyka!
OdpowiedzUsuńmniam.
Mi wątróbkę dawali jak byłam dzieckiem nie mówiąc co to. Polubiłam, jadłam i jem do dziś ;)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)