Cóż, jako osoba, która ciągle szuka nowych wrażeń i w zasadzie nudząca się zdecydowanie za szybko, sama się sobie dziwie, ale faktycznie - lubię to!
Ciasto w zasadzie zawsze robię tak samo - według wskazówek babci. Farsz z kolei jest prawdziwą karuzelą smakową - uwielbiam łączyć to, co na pozór wydaje się być niezbyt udanym zestawieniem.
Najbardziej jednak cieszy mnie ten moment, kiedy efekty mojego kulinarnego szaleństwa są doceniane. Tak też było z pierogami, które prezentuję dzisiaj. :)
Składniki (na około 18 pierogów):
- puszka tuńczyka w oleju słonecznikowym (185g)
- 120 g białego sera
- pęczek drobno posiekanego szczypiorku
- 1 duża szklanka mąki (plus do posypania)
- pół szklanki gorącej wody
- łyżeczka masła
- szczypta soli
Przygotowanie:
Tuńczyka (bez odsączania), biały ser i szczypiorek dokładnie wymieszać - to będzie nasz farsz. Odstawić i zabrać się do przygotowania ciasta.
Do przesianej mąki wrzucić łyżeczkę masła i sporą szczyptę soli. Zalać wrzątkiem i wymieszać- najpierw drewnianą łyżką, a później wyłożyć na stół i dokładnie zagnieść. Następnie rozwałkować na cienki placek( w razie potrzeby podsypywać mąką).
Szklanką lub specjalną wykrawaczką wycinać kółeczka, układać na nich farsz (na środku) i zlepiać. Można zrobić wzorek przy pomocy widelca.
Tak przygotowane pierogi wrzucać do wrzącej i osolonej wody i wyjmować od razu, kiedy wypłyną na powierzchnię.
Mnie też lepienie pierogów relaksuje. Człowiek się zalepki, skupi się na przebieraniu palcami i o kłopotach zapomina. :]
OdpowiedzUsuńDrui... Otóż to :) Widzę, że wiesz, o co chodzi. :)
OdpowiedzUsuńbardzo nietypowe, acz intrygujące nadzienie :]
OdpowiedzUsuńMnie jedzenie pierogow relaksuje:))))))
OdpowiedzUsuńMniam:)
ojej, ja tak dawno nie lepiłam pierogów.
OdpowiedzUsuńchyba pora nadrobić zaległości.
btw. pomysł na farsz z tunczykiem pierwsza klasa ;)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)